Godziny otwarcia:
pn- pt. 08.00 - 14.00
Jan.Dziedziczak@sejm.pl
Zjazd NSZZ "S". - Wybory wygrałem pod hasłem walki o Polskę solidarną, a obecna jest liberalna – mówił Lech Kaczyński
Prezydent Lech Kaczyński był wczoraj gościem zjazdu „Solidarności” w Wadowicach.
Wygłosił tam przemówienie, które i politycy, i politolodzy odebrali jako przygrywkę do kolejnej kampanii wyborczej i walki o reelekcję w 2010 r. Tym bardziej że wszyscy pamiętają, iż w 2005 r. m.in. dzięki poparciu związkowców z „Solidarności” Lech Kaczyński wygrał wybory. Wsparcie „S” dostał zaś wtedy dzięki hasłu walki o „Polskę solidarną”.
Wczoraj wyraźnie do niego nawiązał. – Zrobię wszystko, by projekt ustawy o emeryturach pomostowych nie wszedł w życie – stwierdził. Zapowiedział, że przepisy te zawetuje.
Wielu ekonomistów przekonuje, że państwa nie stać na masowo przyznawane wcześniejsze emerytury. Dlatego rząd zamierza odebrać prawo do nich przedstawicielom wielu zawodów, m.in. nauczycielom i kolejarzom. Chce, by ustawa o emeryturach pomostowych została uchwalona i podpisana przez prezydenta do końca roku, a od 1 stycznia weszła w życie.
– Odbierają setkom tysięcy ludzi prawo do wcześniejszych emerytur. To jest ustawa, która w naszej sytuacji absolutnie nie może wejść w życie – stwierdził Lech Kaczyński.
Równie ostro mówił o reformie ochrony zdrowia. Prace nad nią w przyszłym tygodniu mają się zakończyć w Sejmie. – Służba zdrowia wymaga naprawy, ale nie może być tak, że szpitale działają na zasadzie dążenia do zysku – mówił prezydent. Dodał też, że nie jest przeciwny prywatnej służbie zdrowia, ale zwrócił uwagę, iż w razie nagłej potrzeby i tak każdy z nas kieruje się nie do prywatnej kliniki, a do państwowego szpitala.
– To dotyczy 95 proc. obywateli, bo najbogatsze 5 proc. społeczeństwa da sobie radę. Skoro konstytucja przewiduje referendum, to ja się pytam, dla jakich spraw, jeśli nie takich? – mówił prezydent.
Poruszył też sprawę konieczności twardej obrony interesów polskich stoczni. – Zdaję sobie sprawę, że stosowana nadmiernie pomoc publiczna niszczy reguły rynku. Ale trzeba działać w granicach rozsądku – stwierdził. Jego zdaniem szczególnie widać to w obliczu obecnego kryzysu finansowego. Zapowiedział też, że po 20 października zwoła radę gabinetową, by omówić z rządem nie tylko sprawy kryzysu, ale też służby zdrowia.
Delegatom na zjazd „S” wystąpienie prezydenta tak się spodobało, że nagrodzili je długą owacją na stojąco. Wiatru w żagle dodało też politykom PiS. Szczególnie, że prezydent, który pojechał do Wadowic w ramach objazdu po Polsce związanego z rocznicą odzyskania niepodległości, zaczyna się znów pokazywać jako twardy lider. – Tak właśnie wygląda Lech Kaczyński, jakiego znam na co dzień. Do tej pory nie był tylko tak eksponowany – mówi była szefowa gabinetu głowy państwa Elżbieta Jakubiak. – Widać, że prezydent jest w świetnej formie – dodaje poseł PiS Jan Dziedziczak.
PO komentuje to inaczej. – Wyraźnie już widać, że prezydent próbuje jakoś odbudować zrujnowany wizerunek. Podejmowane dotąd zabiegi marketingowe się nie powiodły, więc postanowił sięgnąć do starych i wypróbowanych już metod – komentuje poseł PO Paweł Graś.
Jego zdaniem stąd powrót do hasła „Polski solidarnej”, które sprawdziło się w wyborach 2005 r., ale teraz może nie być już tak skuteczne.
Administrator strony: Błażej Wojtyła