Leszno. Prawie dwie godziny trwała debata polityków starających się o mandat w nadchodzących wyborach parlamentarnych. Posłowie Wiesław Szczepański z LiD oraz Wojciech Ziemniak z PO dyskutowali między sobą i kandydatem PiS Janem Dziedziczakiem. Całości przysłuchiwało się, żywo kibicując, około stu osób.
Jak na “starcie gigantów” przystało, emocji podczas debaty nie brakowało. Działo się tak głównie za sprawą sporów, w które wdawali się Dziedziczak, Szczepański i Ziemniak. Wszyscy trzej to wytrawni politycy, wiedzieli więc, w którym momencie i w jaki sposób wbić przeciwnikowi “szpilkę”, by obnażyć jego słabą stronę. Debata miała zasadniczo dotyczyć problematyki lokalnej, nie zabrakło więc dyskusji o ekspresowej “Piątce”. Dziedziczak chwalił się wprowadzeniem jej na rządową listę, a Szczepański i Ziemniak z kolei protestowali przeciwko takiemu sposobowi na “kiełbasę wyborczą”. Przez dwa lata rząd nie chciał “Piątki” - mówili. Widocznie mieliście kiepskich posłów – odpowiadał minister, znów podgrzewając atmosferę.
Jeszcze goręcej zrobiło się podczas pytań publiczności. Ta chciała poznać na przykład pomysły kandydatów na służbę zdrowia, ulżenie najuboższym czy pomoc młodzieży. Dochodziło też do żywiołowych sporów, jak na przykład ten między Dziedziczakiem a Piotrem Olejniczakiem, Przewodniczącym Rady Miasta i szefem lokalnej PO.
Politycy rozstali się jednak w zgodzie, podając sobie ręce. O werdykcie zdecydują już sami wyborcy w niedzielę.
Administrator strony: Błażej Wojtyła