Leszno. Półtorej godziny konferował dziś poseł PiS Jan Dziedziczak z kierownictwem Państwowej Inspekcji Pracy w Lesznie. Rozmawiali o warunkach pracy w firmie Eurocomfort. Interwencję posła wywołały doniesienia medialne o łamaniu praw pracowniczych oraz sygnały dochodzące do jego biura.
Kilka tygodni temu Głos Wielkopolski opublikował artykuł opisujący nieprawidłowości, do jakich miało dochodzić w Eurocomforcie. Państwowa Inspekcja Pracy, która w ubiegłym roku przeprowadziła w firmie aż cztery kontrole potwierdziła, że nie wszystko było w porządku. Dziś o spotkanie z PIP-em poprosił poseł Jan Dziedziczak. Słyszę, że wiele się poprawiło – powiedział dziennikarzom – ale będziemy się pilnie przyglądać temu, co się w tej wielkiej firmie dzieje. Poseł zachęcił też pracowników do założenia związku zawodowego.
Kierownik delegatury Inspekcji Danuta Goździewicz przyznała, że dwie osoby spośród kadry kierowniczej Eurocomfortu zostały uznane winnymi zaniedbań i ukarane mandatami w wysokości 2 tysięcy złotych. Jej zdaniem nieprawidłowości dotyczące bezpieczeństwa i higieny pracy zostały w znaczący sposób wyeliminowane, jednak bardzo niewielki postęp odnotowano w kwestiach praw pracowniczych, na przykład limitów godzin nadliczbowych i urlopów.
Dziedziak pytany, czy próbował wyjaśniać sprawę z szefostwem Eurocomfortu odpowiedział, że nie widzi takiej potrzeby. Nie jest obowiązkiem posła być arbitrem w tej sprawie – powiedział – tylko pilnować przestrzegania prawa.
Administrator strony: Błażej Wojtyła